id: bpfeke

Mój świat zawalił się już dwa razy.

Mój świat zawalił się już dwa razy.

Nasi użytkownicy założyli 1 153 408 zrzutek i zebrali 1 198 510 275 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Nazywam się Fisia, mam cztery lata i mój świat zawalił się już dwa razy. Odkąd pamiętam mieszkałam z moją ukochaną Dużą w miłym i ciepłym domku. Duża miała też inne kotki, ale nie przyjaźniłam się z nimi. Najbardziej lubiłam wtulać się i udeptywać kolana mojej Dużej, lubiłam kiedy głaskała mnie i zachwycała się mną. Niestety moja Duża bardzo ciężko zachorowała. Trafiłam do miejsca gdzie było baaardzo dużo kotów. Przychodzili tam również Duzi, którzy napełniali nasze miseczki i głaskali nas. Tylko, że ja bardzo się bałam i cały czas miauczałam wciśnięta w ciemny kącik. Moje dwie koleżanki, które znałam z pierwszego domku szybko nawiązały nowe znajomości i biegały z innymi kotkami, bawiły się piłeczkami, które przynosili Duzi. Mnie nie w główce były zabawy i mizianki. Byłam nieszczęśliwa i przerażona, nie chciałam tu zostać na zawsze z tymi wszystkimi kotami!


n519b348e792f007.jpeg

 Inne koty mówiły, że co jakiś czas ktoś znajduje swój Dom. I rzeczywiście jedna z Dużych, które przychodziły dbać o nas wsadziła mnie do transporterka i powiedziała, że to już koniec tych moich płaczów. Że wprawdzie nie może wziąć mnie na zawsze, ale da mi dom tymczasowy, gdzie będę mieć spokój. Zawiozła mnie do swojego domku i powiedziała, że teraz będzie już tylko lepiej. Mimo, że bardzo tęskniłam za moją pierwszą Dużą, tu też mi się spodobało. Mogę spać w ciepłym łóżku z takimi malutkimi Dużymi, którzy ciągle mnie głaszczą i mówią, że jestem najukochańsza na świecie.


m382cccac5d0c591.jpeg

Niestety, to nie koniec moich przygód. Po kilku dniach przestałam jeść i wciąż leżałam wciśnięta pod łóżko. Musiałam pojechać do takiego okropnego, pachnącego chemią i strachem miejsca, gdzie Pan w Białym Fartuchu robił ze mną różne nieprzyjemne rzeczy. Po powrocie do domu czułam się jeszcze gorzej! I okazało się, że jestem chora na taką chorobę, której do niedawna nie dało się leczyć. Duża mówi, że ja mam szansę żyć, tylko musimy uzbierać ogromnie dużo pieniędzy na te wstrętne zastrzyki, które robią mi co wieczór. Ja nie bardzo wiem, co to znaczy pieniądze, ale proszę podziel się nimi ze mną, bo bardzo chcę żyć.


x850126cbb4e7c20.jpeg


Fisia zachorowała niestety na zakaźne zapalenie otrzewnej - chorobę do niedawna nieuleczalną. W dodatku na dość nietypową jej postać - wyniki badań krwi nie sugerowały tej choroby, w brzuchu był pojedynczy silnie powiększony węzeł i wszystko razem wyglądało raczej na chłoniaka. Dlatego też dość długo trwała diagnostyka - musieliśmy poczekać na wyniki histopatologii wyciętego węzła i na wynik PCR płynu z brzucha. Ten ostatni nie pozostawia już wątpliwości. Na szczęście - istnieje preparat, który może ją uratować.


Już po kilku dniach leczenia widać, że Fisia odzyskuje siły. Potrzeba TYLKO - i aż - pieniędzy.


w7416a4ef7301f74.jpeg

Pomóż odbudować ten zawalony świat. Pomóż Fisi.


z7544a4c83fa6fb8.png

ga5ed31ed42dd67b.png

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 538

preloader

Komentarze 81

 
2500 znaków