Zbiórka na dalsze leczenie po chorobie nowotworowej i rehabilitacje. 

Mam na imię Basia i jestem, od urodzenia osobą niepełnosprawną. Urodziłam się z nieuleczalną, chorobą jaką jest zanik nerwu wzrokowego. Jest to choroba genetyczna obu oczu, nigdy nie widziałam dobrze, ale nauczyłam się z tym żyć Pozostając pod stałą kontrolą okulisty. Nigdy bym nie przypuszczała, że całe moje życie zniszczy inna choroba. Parę lat temu usłyszałam szokującą diagnozę RAK ZŁOŚLIWY. Świat mi zawirował. Były łzy, rozpacz i rozgoryczenie. Wierzyłam że uda mi się pokonać tą chorobę, bo przecież wiara czyni cuda!!! Nie spodziewałam się, że po leczeniu chemioterapią pogorszy się mój stan zdrowia. Żyję, ale choroba zabrała mi wszystko co nadawało sens mojego życia- nawet pracę. Już nie jestem taka sprawna i aktywna jak kiedyś. Moje marzenia też gdzieś prysły. Pozostał po leczeniu gorszy problem ze wzrokiem, chore stawy, nadciśnienie tętnicze i cierpienie przez limfatyczny obrzęk ręki. Od ponad roku obecny stan mojego zdrowia nie pozwala mi na wykonywanie jakiejkolwiek pracy. Finansowo jestem w bardzo ciężkiej sytuacji, nie stać mnie na wykupienie wszystkich leków, zwłaszcza na oczy, które są mi bardzo potrzebne czy na rehabilitacje, nie wspomnę już o dalszym leczeniu dlatego zwracam się do Was kochani, którzy to czytacie, o zrozumienie schorowanej rencistki i o wsparcie na dalsze leczenie i rehabilitację. Za pomoc z góry serdecznie dziękuję.